Recenzja tuszu do rzęs MAC
Dziś chciałam Wam przedstawić tusz do rzęs IN EXTREME DIMENSION LASH 3D MAC Cosmetics. Dostałam go w kwietniowej edycji pudełka JOYBox. Przeglądnęłam internet, żeby poznać opinię na temat tego tuszu i bardzo się zdziwiłam, że są aż tak skrajne. Jeżeli jesteście ciekawe co o nim sądzę - zapraszam dalej :)
Od producenta dowiemy się, że: tusz dodaje rzęsom objętości i podkręcenia.
Lekka, przypominająca kremową piankę formuła pokrywa rzęsy od nasady po
same końce, zapewniając im ekstremalną objętość (natychmiast 98, po 8
godzinach 91%), uniesienie i podkręcenie (natychmiastowe podkręcenie
99%, po 8 godzinach 84%), jednocześnie zachowując ich miękkość i
elastyczność. Poliakrylan sodu pomaga stworzyć wyjątkowy system
zawiesiny, który łączy się z długotrwałymi polimerami, aby dodawać
objętości, jednocześnie unosząc i podkręcając rzęsy. Nylon-6
(polikaprolaktam) pomaga stworzyć ultra małe włókna w kształcie litery
Y, które wnikają pomiędzy rzęsy, dodając im błyskawicznej objętości i
długości.
A teraz od mnie: podoba mi się silikonowa szczoteczka, która jest bardzo precyzyjna. Nie osadza się na niej dużo tuszu, przez co aplikacja jest łatwa.
Postanowiłam pokazać efekt na swoich rzęsach, na dwóch poniżej rzęsy są niepomalowane.
Poniżej pomalowałam rzęsy jedną warstwą tuszu - dolnych rzęs nie maluję ;) Dla mnie efekt jest bardzo zadowalający. Nie jestem mistrzem malowania się a mimo to szybko i wygodnie nałożyłam tusz na rzęsy. Dużym plusem jest zapach, który jest delikatny i niewyczuwalny w trakcie aplikacji. Bardzo nie lubię (szczególnie w tańszych maskarach), gdy zapach jest drażniący.
Rzęsy są pogrubione i podkręcone i według mnie nadal wyglądają - można powiedzieć naturalnie :)
Tusz na rzęsach nie osypuje się i nie rozmazuje, zostaje na swoim miejscu cały dzień chociaż, że ma ze mną ekstremalne warunki. Jeżdżę na rowerze, chodzę na fitness i ściankę wspinaczkową, nawet gdy gotuję i bucha mi w twarz para z garnka, mimo to tusz nie zawodzi a nie jest wodoodporny ;)
Pochwalę go jeszcze za łatwość w demakijażu. Nie muszę z nim długo walczyć wieczorem :) Oczy nie są podrażnione.
Jedynym minusem może być cena - 98zł (www.douglas.pl). Jednak muszę przyznać, że dla mnie wart jest swojej ceny. Często jest, że kosmetyki z wyższej półki mają skrajne opinie. Cieszę się ogromnie, że mogłam przetestować ten produkt i wiem, że u mnie się sprawdził :)
O w końcu znalazłam, bardzo czekałam na recenzje tej maskary, W końcu się doczekałam i muszę przyznać, że jeszcze bardziej mnie ona ciekawi. Efekt, który uzyskałaś nim na rzęsach mnie osobiście bardzo się podoba. :)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :) Jestem ciekawa jak pozostałe posiadaczki tego tuszu go ocenią :)
UsuńCałkiem fajny ten tusz :) Między innymi z jego powodu polowałam na tego joyboxa, ale niestety nie zdążyłam.
OdpowiedzUsuń:( ciekawe czym nas JOYBox zaskoczy w czerwcu :)
UsuńBardzo ładnie rozczesuje rzęsy. Wygląda subtelnie, mi się podoba. :-)
OdpowiedzUsuńNie no, cena odstrasza :(
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze czeka w kolejce :) ale jestem bardzo ciekawa, czy też będę zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na recenzję :)
UsuńJa opisywałam młodszą siostrę tego tuszu :-), która podbiła moje serce. Wersja 3D nadal czeka na swoją kolej do testów.
OdpowiedzUsuńNo no efekt na rzęsach piękny, szkoda, że to cudeńko ma tak wysoką cenę :(
OdpowiedzUsuńEfekt jest naturalny, a taki też lubię :)
OdpowiedzUsuńSwój egzemplarz jeszcze testuję, ale na razie jestem na "nie" :p Tusze za grosze dają o niebo lepszy efekt ;) Ale odczekam trochę, bo zazwyczaj tusze zaraz po otwarciu są słabe ;)
OdpowiedzUsuńMiałam przez chwilę tańszy tusz i na początku był ok, ale osypywał się i szczypał w oczy :/ dlatego wolę z wyższej półki.
UsuńEfekt jest naturalny, a przy tym mocny. :D Fajnie rozdziela rzęsy,jeśli jest tak trwały, to byłabym w stanie tyle za niego zapłacić. :)
OdpowiedzUsuńno proszę ;) hehehe jaka zbieżność;D ale widzę opinia podobna:) Ja jestem z tego tuszu bardzo zadowolona;)
OdpowiedzUsuń:))
Usuńbardzo dobra recenzja, podoba mi się ten tusz i dobrze, że trafiła się kolejna sztuka w joybvox :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńJa użyłam swój raz i teraz mam go do sprzedania, w ogóle mi nie podpasował :(
OdpowiedzUsuńNa pewno zajdzie się kupiec :)
UsuńFajnie się prezentuje, chciałabym wypróbować:)
OdpowiedzUsuńKosmetyku nie znam, mam innych tuszowych ulubieńców, ale fajnie, że Ci pasuje.
OdpowiedzUsuńJaki np.? :)
UsuńFajnie, że był w pudełku - nie spodziewałabym się tego :) A ja wolę mocniejszy efekt na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńEfekt sztucznych rzęs? ;)
UsuńWiele dobrego o nim czytałam, fajny efekt, lubię taki " naturalny " więc mam ochotę z nim zaprzyjaźnić się ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt :) a szczoteczka wydaje się być bardzo mała. Przyzwyczaiłam się do Colossal :P
OdpowiedzUsuńŁadny efekt :)
OdpowiedzUsuńmi sie marzy tusz z maca :)
OdpowiedzUsuńfajny naturalny efekt:)
OdpowiedzUsuńnawet, nawet, choć ja wolę efekt bardziej dramatyczny:D
OdpowiedzUsuńDosyć fajnie wygląda na rzęsach,ja jednak za tę cenę oczekiwałabym jakiegoś mocniejszego efektu-tak jak Kathy Leonia lubię dramatyccny efekt :)
OdpowiedzUsuńtusz rzeczywiście wygląda na rzęsach dość naturalnie, ale cena mnie odstrasza niestety ;)
OdpowiedzUsuńCena iście MACowa :) A ja chcę Twoją fotę na ściance wspinaczkoweeeej, nigdy nie próbowałam tego :D
OdpowiedzUsuńŁadny efekt, podoba mi się, bo lubię takie naturalne rzęsy. Cena nie gra roli, kiedy produkt działa zadowalająco.
OdpowiedzUsuńszkoda by mi było tyle kasy na tusz :p
OdpowiedzUsuńcena dość wysoka :)
OdpowiedzUsuńdrogi:(
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie spodziewałam się, że ten tusz tak pięknie będzie się prezentował, mam bardzo podobne rzęsy do Twoich i narobiłaś mi na niego strasznej ochoty :-)
OdpowiedzUsuńJa miałam wersje bez 3D, byłam zadowolona:)
OdpowiedzUsuńDaje ładny, fajny naturalny efekt ;) ja jestem zwolenniczką przede wszystkim tańszych maskar :P
OdpowiedzUsuńBardzo go polubiłam, tylko ja lubie dużo tuszu na rzesach :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za takimi szczoteczkami i wolę te klasyczne :) Efekt powiedziałabym, że jest taki codzienny i nieprzerysowany :) Ciekawe jak spisałaby się na moich nieposkromionych rzęsach:)
OdpowiedzUsuńNo proszę...po szczoteczce sądziłam, że to będzie bubel, a tu pełen zachwyt :) Ja nie miałam okazji używać tuszy z MACa.
OdpowiedzUsuńmój jeszcze czeka na swą kolej :))) ciekawa jestem jak sprawdzi się u mnie :)))
OdpowiedzUsuńNiestety mój MAC bardzo skleja mi rzęsy, zostawia farfocle, nie umiem sobie z nim poradzić niestety, a do tego mam problem z demakijażem, co używasz do jego zmycia?
OdpowiedzUsuńUżywam mleczka do demakijażu z Ziaji - pisałam już o nim na blogu. Mac mi się dobrze zmywał, gorzej jest z tuszem z Benefitu.
UsuńDziś kupiłam oliwkowy dwufazowy płyn do demakijażu z Ziaji - mam nadzieję, że da radę! Tusz z Benefitu wydaje mi się lepszy niż ten Mac, łatwiej mi się go zmywa i lepiej nim maluje. Choć najlepsze efekty daje mi tusz z Yves Rocher, taki różowy. Zawsze do niego wracam:)
UsuńZ YR nie miałam jeszcze tuszu. Na razie moim ulubieńcem jest maskara z Benefitu. Czekam w takim razie efekty zmywania MACa :D
Usuń