ShinyBox czerwiec 2015 Birthday Edition
Pudełko ShinyBox Birthday Editon wywołało niemało zamieszania czy to na fanpage'u Shiny czy na blogach. Jeżeli jesteście ciekawe mojej opinii o tym pudełeczku zapraszam dalej :)
Pudełeczko mam dzięki Terii, udało mi się je wygrać u niej na blogu :) Bardzo jej za to dziękuję i zachęcam do zobaczenia jej ozdobionych paznokci ;)
Samo pudełko jest urocze i przyda się do przechowywania skarbów ;)
Po otworzeniu wieka, zobaczyłam kartkę z opisem zawartości.
Jak można było się domyślić po zabrudzonych bokach pudełka, cień się rozsypał :/ i wszystko w środku było nim upaprane. Do tego moje ręce, ubranie i w sumie całe mieszkanie się świeciły.
Tutaj obraz klęski jaki zastałam po przebiciu się przez ulotki...nie przesadziłam, kiedy napisałam, że wszystko było w tym cieniu.
Napisałam maila do Shiny i od razu dostałam maila z przeprosinami i zapewnieniem, że dostanę nowy cień. Mam nadzieję, że nie przyjdzie w takim stanie jak ten.
Patrząc na różne warianty kolorystyczne jakie można było dostać, to ten nawet mi się podoba. Jednak marka Glazel Visage nie jest wybitna i dziewczyny narzekały na obecność tego produktu w urodzinowej edycji. Osobiście mam tylko jeden produkt z tej marki - też z ShinyBox. Dostałam zloty, sypki cień, który jest ok. Chociaż dziwię się Shiny, że po tylu skargach na produkty Glazel, dalej dołącza do pudełek produkty tej marki.
Produkty z pudełka prezentują się tak ;) Wszystkie idą do mycia! Podsumuję jeszcze zawartość:
- mgiełka Apis - dostałam wersję z wodą różaną i ekstraktem z dzikiej róży. Bardzo się cieszę i z wersji, bo taką chciała i z samego produktu, ponieważ jeszcze nie miałam jeszcze kosmetyków tej marki.
- peeling algowy Lillamai -ta marka jest dla mnie nowością, peeling przyda się i chętnie przetestuję.
- masełko do skórek Silcare - właśnie potrzebowałam czegoś do skórek, chętnie przetestuję
- serum do rzęs Maiclash - nowość, nie znam i chętnie przygarnę.
- próbki kremów BB Skin79 - chętnie przetestuję.
- cień - tu komentarz jest zbędny ;)
Słowo na koniec: bardzo cieszę się, że dzięki Terii dostałam pudełeczko! Birthday Edition oceniam jednak jako przeciętne. Na urodzinową edycję spodziewałam się fajerwerków, tu był jednak wszędzie tylko brokat...chociaż ja nie mam na co narzekać :P
dla mnie nie ma szału w tym pudełku :D
OdpowiedzUsuńTeż bym się spodziewała czegoś więcej, dla mnie takie sobie, ale nie jest złe. Słabo z tym cieniem...
OdpowiedzUsuńPudełko w podstawowej wersji jest bardzo, bardzo słabe! Cieszę się, że znalazłam się wśród szczęśliwców, którzy otrzymali krem do rąk, bo inaczej kipiałabym ze złości, choć i tak w sumie kipię :-)
OdpowiedzUsuńNie dziwie się.
UsuńUpsss...Oby SHINY się popisało i przysłało i nowy cień - nie mniej jednak cała zawartość jest do oczyszczenia.
OdpowiedzUsuńSama rzadko kupuję tego typu box'y - no chyba,że jakiś mnie totalnie zauroczy :)
Udało się domyć opakowania z drobinek brokatu.
UsuńChryste jakie spustoszenie. Dobrze, że chociaż firma się nie wymiguje i prześle Ci nowy - oby taki jak chcesz :)
OdpowiedzUsuńZ całego pudełka ciekawa jestem tylko tego kremu BB a raczej różnic między poszczególnymi wartiantami. Miłego używania :)
Dzięki!
UsuńSzkoda, że ten peeling taki malutki :) Ja byłabym pewnie zadowolona z żelu Dove, peelingu właśnie i serum do rzęs :)
OdpowiedzUsuńOuuu cudna paka! :)
OdpowiedzUsuńAle przypadł z tym cieniem, ale zawartość całkiem fajna.
OdpowiedzUsuńBez szału, faktycznie to pudełko. :/ Chociaż mgiełka może być fajna. Miałaś babrania się przez ten rozsypany cień.
OdpowiedzUsuńŁazienka do teraz się świeci w tym cieniu ;)
Usuńjakoś mnie nie powala zawartośc ;) Ale cienie z glazel niestety sa bardzo nietrwałe ;<
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się lepszej zawartości :)
OdpowiedzUsuńTeż spodziewałam się dużo lepszej zawartości, ale trafiłam na najgorszą wersję wszystkiego niestety :D Jak zobaczyłam już na fb, że są 3 wersje mgiełki to byłam pewna, że oliwka będzie dla mnie - czyli ta której nie chce ;)
OdpowiedzUsuńWięcej u mnie: http://ratri-world.blogspot.com/2015/06/shinybox-czerwiec-2015.html Zapraszam :)
mnie to pudełko nie zachwyciło, a cieniem strzelili sobie samobója, teraz każdemu będą wysyłać nowe egzemplarze :)
OdpowiedzUsuńCiekawe w jakim stanie dotrą ;)
Usuńale z tym cieniem lipa :x
OdpowiedzUsuńSłabizna totalna...poprzednia odsłona kobiecy szyk też mnie z resztą nie zachwyciła...
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam u siebie, Glazel wg. mnie dają, jak coś im brakuje do składu pudełka i po prostu to wciskają, bo były też wcześniej perełki rozświetlające w którejś edycji, potem cień sypki i kamuflaż, teraz znowu cień, ja dostałam praktycznie w takim samym kolorze jak ten sypki. Widzę, że u wielu osób był taki wypadek jak u Ciebie, zastanawia mnie co ci kurierzy wyprawiają z tymi pudełkami?! Ja się cieszę, że moje przyszło w nienaruszonym stanie. Pudełko lipcowe zamówiłam dziś za ShinyStars i przerwałam subskrypcję, bo robię wakacje od pudełek. I szczerze mówiąc mam już troszeczkę dosyć takich małych, acz dokuczliwych niedociągnięć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie: http://feeling-fancy.blogspot.com/
Trzeba będzie się ograniczyć chyba tylko do JoyBoxa ;)
UsuńZamówiłam i niestety żałuję... Urodzinowa edycja bardzo słaba szczerze mówiąc.
OdpowiedzUsuńOjej, trochę słabe to pudełko. :<
OdpowiedzUsuńŚrednia zawartość, tego peelingu jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w takim stanie Ci to przyszło :/ W sumie pudełko nawet ok, na pewno lepsze niż poprzednie ;)
OdpowiedzUsuńO ja, ale się porobiło! Te mgiełki apisowe sa super :)
OdpowiedzUsuńPudełko jest fajne aczkolwiek jak na urodzinowe to wypada troszkę słabo. Mi na szczęście wszystko przyszło w jednym kawałku... niedługo na moim blogu również pojawi się notka o owym pudle :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś zadowolona. Mój cień też przyszedł w rozsypce ;(
OdpowiedzUsuńmnie w takim zestawie najbardziej cieszyłby właśnie ten cień, niezły numer :)
OdpowiedzUsuńSzukam czegoś nowego do skórek, więc daj znać jak się sprawdza masełko.
OdpowiedzUsuńOjej szkoda, że ten cień wszystko popsuł ale plus dla firmy za jej dobre zachowanie się wobec reklamacji ;) pudełko pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńPudełko na prawdę zachwyca ;-) I wszystkie kosmetyki w nim zawarte też wydają się być jak najbardziej OK. Ciekawa jestem tego peelingu bo nie znam tej firmy ;) a co do cienia to na prawdę szkoda, że się rozsypał i wszystko wybrudził.. ale dobrze, że dostaniesz nowy ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy!
może nie jestem mega estetką ale otwierając takie pudełko z brudnymi od rozwalonego produktu kosmetykami zraziłabym sie skutecznie do tej marki.
OdpowiedzUsuńDosyć fajne jest to pudełeczko ;)
OdpowiedzUsuńDosyć fajne jest to pudełeczko ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie tylko do Ciebie ten cień nie dotarł w całości :/
OdpowiedzUsuńJak na urodzinowe to słabo, widziałam, że nie tylko Ty miałaś pecha z tym cieniem :)
OdpowiedzUsuńTakie wszystko brązowe... ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że po urodzinowym pudełku można się więcej spodziewać, ale i tak jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńTrochę słaba zawartość tym bardziej, że to edycja urodzinowa, a do tego jeszcze ten cień...
OdpowiedzUsuńwww.ewkabloguje.blogspot.com
Ależ masz opaloną tą zawartość :) Mam wrażenie, że to tylko ten jeden kolor cienia był aż taki felerny:/ A ogólnie zawartość rzeczywiście nie powala, choć u mnie było nieco lepiej - miałam jeszcze żel pod prysznic i krem do rąk.
OdpowiedzUsuńTen brokat to zamiast konfetti, żeby kosmetyki się nie walały po paczce. Dobrze, że oszczędzono mojemu biednemu pudełku tych "cieniowych" nieprzyjemności;/ Zapowiedź nowego pudełka też mnie jakoś nie powaliła...
OdpowiedzUsuńja i tak uwazam ze jest lepsze niz dwa poprzednie:)
OdpowiedzUsuńdobrze ze Ci doslą ten cien:)
UsuńMoje pudełko dotrze do mnie dopiero w lipcu, oby nie było w takim stanie!
OdpowiedzUsuńZawartość nawet ok, choć nie jak na urodzinowy box.
A te cienie z ShinyBoxa to chyba hurtem gdzieś sprzedam wszystkie. ;)
Oj napsocił cień! Bardzo ciekawe produkty ;) .
OdpowiedzUsuńOj powinni pomyśleć o lepszym zabezpieczaniu takich cieni, bo sporej ilości osób on tak napaskudził.
OdpowiedzUsuń