2 stycznia 2016

Denko Grudzień 2015

Długo mnie tu nie było...koniec roku był bardzo intensywny. Jednak nie oznacza to, że nie zaglądałam tutaj w ogóle ;) Wyjazd na Święta do domu, pomaganie w przygotowaniach, sprzątanie i takie tam. Myślę, że dla większości był to bardzo pracochłonny czas. W Nowym Roku nadrobię ilość postów, mam sporo pomysłów (zaległości ;) w pisaniu również). Chciałam zacząć od opisania moich grudniowych zużyć. Niektóre z produktów nie dobiły dna, jednak postanowiłam się ich pozbyć z różnych względów, które zaraz opiszę.


1. AA Glamour Bronzing - balsam brązujący Light. Dostałam go rok temu i spróbowałam raz. Nie do przejścia jest dla mnie jego zapach - charakterystyczny dla wszystkich samoopalaczy. Konsystencja jest bardzo rzadka i wolno się wchłania. Postawiłam na półce i stał tak rok. Postanowiłam go w końcu wyrzucić. Nie kupię ponownie!

2. I love...Raspberry & Blackberry, masło do ciała. Wygrałam go w rozdaniu, bardzo się ucieszyłam, ponieważ marki nie znałam a jest słabo dostępna w Polsce. Spodziewałam się pięknego zapachu, niestety dla mnie jest strasznie chemiczny, wręcz odrzucający. Nie mogłam się przemóc, aby go używać, dlatego muszę się go pozbyć. Jestem ciekawa czy pozostałe produkty tej marki mają podobny zapach. Tego masła nie kupię ponownie.

3. Balea, żel pod prysznic Tropical Sunshine. Bardzo przyjemny zapach, tani - najlepszy drogeryjny żel pod prysznic. Jeżeli chodzi o skład to wiadomo jest mocno przeciętny. Jednak jego cena to w przeliczeniu niecałe 4zł, dlatego nie można chcieć wiele ;)

4. Olejek do ciała Super Slim od Evree. Bardzo go lubiłam, fajnie nawilżał i ujędrniał skórę. Jeżeli ktoś spodziewa się, że schudnie, dzięki kosmetykowi to...go podziwiam ;) Jednak wiadomo, że na ujędrnienie i elastyczność na pewno takie smarowidła mogą już wpłynąć. Akurat w tej wersji trzeba uważać, żeby sobie nie wetrzeć tego olejku do oka, ponieważ w składnie jest pieprz cayenne i chili.


5. Kula do kąpieli Avobath z Lush. Awokadowa kula do kąpieli, która pięknie pachnie trawą cytrynową. Zabarwiła wodę, tak jak widzicie poniżej. Skóra po kąpieli była nawilżona. Oj jak ja lubię takie kąpielowe umilacze ;) Chętnie poznam inne zapachy lushowych kul :)


6. Antyperspirant UltraDry Garniera - chyba mój faworyt jeżeli chodzi o tą kategorie. Mam kolejne opakowanie. Skład nie jest idealny, niby nie zawiera alkoholu i parabenów, jednak zawiera kontrowersyjne sole glinu.

7. Bioderma Sensibio H2O, płyn micelarny. Idealny jeżeli chodzi o zmywanie makijażu oczu. Kupuję go tylko w promocji, ponieważ jego standardowa cena jest mocno przesadzona. Kolejne opakowanie już w użyciu.

8. Krem z kawasem migdałowym Bandi - dostałam go w pudełku beGlossy najlepsze kosmetyki 2014 roku - wpis o tym pudełku to mój pierwszy post :D Używałam go tylko zimą i teraz jesienią. Krem sprawdził się bardzo dobrze i teraz już, wiem, że spróbuję jeszcze innych kremów z kwasami.

9. Krem BB Mixa w odcieniu jasnym. Dla mnie był w porządku, pisałam już o nim kilka razy. Jest dość tłusty, więc sprawdzi się tylko dla osób ze suchą skórą. Poznałam już sporo kremów BB, w tym słynne koreańskie kremy, dlatego na razie nie będę do niego wracać.

10. Plastry do oczyszczania na nos z Marion - lubię je i to już któreś opakowanie ;)

11. Cień do oczy z Sephory. Używałam go rozświetlania łuku brwiowego i pozbywam się go tylko ze starości.


Chciałam przy okazji życzyć wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku! :)