Moje pierwsze mydła! Naturalne mydła w kostce od Sztuka Mydła.
Jeszcze w wakacje, czyli baaaardzo dawno temu wygrałam na blogu u Karoliny, dwa dowolne przez siebie wybrane mydełka od Sztuka Mydła. Pół roku mydełka leżały i czekały w półce na użycie. Powiem szczerze, że osobiście nie lubię mydeł w kostce. Nie cierpię osadu z mydła na umywalce/wannie, a także irytuje mnie wygląd takiego suchego ogryzka na mydelniczce. Tak, tylko, że dotychczas były to mydła drogeryjne, które miałam wrażenie bardziej wysuszają moją skórę. Dawno temu przerzuciłam się na mydło w dozowniku, które stoi na umywalce a do mycia używam żelu pod prysznic lub kul do kąpieli. Dlaczego, więc skusiłam się zawalczyć o mydła w kostce? Cóż, prawdę powiedziawszy z czystej ciekawości :) Chciałam osobiści przekonać się skąd ten szał na ręcznie robione mydła.
Wybrałam mydło solne - Nagietkowy Solniak oraz mydło z marchewką - Słodka Karotka. Dla mnie oby dwa są bardzo egzotyczne, no bo mydło z solą? Mydło z marchewką? Brzmi jak żart, przynajmniej do póki nie zobaczyłam opisu na stronie producenta, a potem u siebie w rękach tych dwóch gagatków.
Na stronie Sztuka Mydła tak jest napisane o marchewkowym mydle:
"Miód i marchew tworzą słodką, odżywczą dla skóry kompozycję. Marchew
ma działanie antyoksydacyjne i kojące, miód ujędrnia, wygładza oraz
utrzymuje wilgoć skóry. Mydło dla zwolenników produktów bez dodatków
zapachowych. Nie zawiera olejków eterycznych, ale można w nim wyczuć
delikatnie słodką nutę miodową.
Marchew - bogata w beta-karoten, korzystnie wpływa na skórę, jej stan i koloryt.
Miód - wygładza i zmiękcza skórę. Utrzymuje wilgoć i łagodzi podrażnienia.
Oliwa z oliwek - pomaga zachować odpowiednie nawilżenie skóry, jest bogata w naturalne przeciwutleniacze.
Olej ze słodkich migdałów - lekki, dobrze wchłanialny, wygładza i nawilża.
Masło kakaowe - natłuszcza i ochrania skórę. To naturalny emolient.
Skład:
zmydlona oliwa, zmydlony olej kokosowy, zmydlony olej palmowy,
gliceryna, woda/mus marchewkowy, zmydlone masło kakaowe, zmydlony olej
ze słodkich migdałów, zmydlony olej rycynowy, miód"
O solniaku za to można przeczytać, że:
Słoneczny kolor, intensywny świeży zapach oraz łagodnie peelingująca
sól morska pobudzą zmysły. Połączenie olejków eterycznych lawendowego i
lemongrasowego tworzy iście letni aromat. Płatki nagietka wzmacniają
działanie ścierające i stymulują krążenie. Mydło z dużą zawartością soli
morskiej, która masuje skórę, oczyszczając ją z toksyn oraz martwych
komórek. Tworzy kremową, puszystą pianę. Wzbogacone o masło shea oraz
mleko kokosowe o właściwościach nawilżających i wygładzających.
Mydła z solą morską różnią się nieco od klasycznych kostek. Są cięższe i twardsze, wolniej się zużywają.
Sól morska - pomaga pozbyć się toksyn z organizmu, działa odżywczo,
bilansuje wilgoć skóry i uzupełnia nawilżenie. Wpływa korzystnie na
rozluźnienie mięśni i skóry.
Mleko kokosowe - koi, poprawia elastyczność i nawilża, polecane dla skóry suchej i odwodnionej.
Masło shea - odżywia i regeneruje skórę suchą, poprawia jej elastyczność i wygładza.
Olej kokosowy - nawilżający. Tworzy mydło z dużą ilością kremowej piany i puszystych bąbelków.
Skład:
zmydlony olej kokosowy, sól morska, zmydlona oliwa, gliceryna,
woda/mleko kokosowe, zmydlone masło shea, naturalne olejki eteryczne
(lawendowy, lemongrasowy), suszone płatki nagietka
Na pierwszy rzut oka widać, że te dwa mydła różnią się składem od tych powszechnie dostępnych w drogeriach. Nie ma w nich "niepotrzebnych" zapychaczy.
Co do zapachu - marchewkowe dla mnie prawie w ogóle nie pachnie, jest neutralne. Solniak natomiast pachnie intensywnie lawendą i jakby trawą cytrynową. Nie są to moje ulubione zapachy, ale też nie są nieprzyjemne.
Działanie - nie zauważyłam działania nawilżającego, ale moja skóra zimą jest bardzo wrażliwa i przesuszona. Mydła na pewno nie podrażniły mojej skóry.
Wydajność - są bardzo wydajne, wręcz nie chcą się skończyć ;) Jednak to co opisywałam na początku, czym dłużej używam mydła, tym staje się bardziej nieestetyczne. No nie poradzę nic na to, że nie podobają mi się takie ogarki w łazience. Może to kwesta znalezienia ładnej mydelniczki? Nie wiem, ale póki co to zasłaniam ten kawałek mydła czym się da, żeby nie rzucał się w oczy ;)
Osobiście mam mieszane uczucia co do mydeł w kostkach. Na pewno nie mówię im "nie", jednak nie urzekły mnie na tyle, by stać się ich fanką. Na wielki plus zasługuje skład mydeł i wydajność. Na stronie sztukamydla.pl zauważyłam, że można kupić małe mydło (połowę dużego, które mam). Na pewno łatwiej i szybciej go zużyć. Na rynek weszło sporo marek, które robią mydełka handmade, podobno samemu też je można ukręcić. Wybór jest spory, na pewno można wybierać w kształtach, zapachach i właściwościach mydeł. Nie mówię, więc nie dla mydeł w kostce - czy w innych, wymyślnych kształtach ;)
Jestem ciekawa czy używacie takie mydła? :)
Jak je przechowujecie w trakcie używania?
Mydełko marchewkowe mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam naturalne mydła
OdpowiedzUsuńto solne nagietkowe mnie kusi
Mówię ci od pierwszego mydełka się zaczyna :) potem wciąga na maksa :D
OdpowiedzUsuńTe mydło karotkowe mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńmiałam te mydełka, są cudowne, zarówno pod względem zapachu jak i designu :-)
OdpowiedzUsuńja też nie jestem fanką mydeł w kostce i nawet już ich nie próbuje, bo to nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńInteresujące tłumaczenie składników :)
OdpowiedzUsuńNiestety wolę mydła w płynie, chociaż są "gorsze" od tych naturalnych w kostkach ;)
OdpowiedzUsuńPolecam Yope!
Usuńja odkąd z wiosennego spotkania blogerek przywiozłam kilka naturalnych mydeł w kostce,zostałam ich fanką :) od Sztuki Mydła miałam dwa-jedno też z solą,ale nie lubiłam go,drugie bodajże miodowe wiem że było fajne :) poza tym lubię mydło Aleppo,śmierdzi jak stara piwnica :D ale lubię czasem takie dziwadła :D
OdpowiedzUsuńUzywam naturalnych odkąd przekabacila mnie Anula z bloga co kręci Anulę:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam naturalne mydełka, jednak i ja nie lubię tych śladów, które zostawiają po sobie. Ale kupiłam w Pepco śliczną , dekoracyjną mydelniczkę, którą często przepłukuję i powiem szczerze, że świetnie się sprawdza i jest prawdziwą dekoracją łazienki. Czasami nawet, gdy akurat nie mam zaczętego mydełka, to kładę na niej biżuterię :))
OdpowiedzUsuńMuszę w takim razie wejść do Pepco przy okazji :)
Usuńja jednak preferuję płynne konsystencje
OdpowiedzUsuńTez nie lubię wyglądu kończących się mydeł ;)
OdpowiedzUsuńSą feee!
Usuńjeszcze ich nie miałam, ale niedługo będę testować mydełka innej marki i tym samym sprawdzę czy jest sens inwestować:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię mydełka tej firmy :)
OdpowiedzUsuńHah świetne nazwy tych mydełek :D Powiedz mi jak to się stało, że ja Ciebie w obserwacjach nie miałam ? Wybacz - nadrabiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już masz ;)
UsuńPięknie wyglądające kosteczki ; ) Bardzo lubię naturalne produkty, a szczególnie mydła zawsze wywołują u mnie pełen zachwyt. Teraz chciałabym wypróbować te z Ministerstwa Dobrego Mydła, ale może i na te się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńPolubiłam mydełka tej firmy :)
OdpowiedzUsuńSolniaki były super :)
OdpowiedzUsuńNienawidzę drogeryjnych mydeł w kostce, naturalne są o wiele przyjemniejsze, jednak też w dalszym ciągu częściej sięgam po płynne kosmetyki (być może właśnie dlatego, że się szybciej kończą i szybciej można sięgnąć po kolejny :P) Mydło solne, które nie podrażnia skóry bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńMydła w płynie od Yope to coś extra!
UsuńZawsze marzyło mi się takie mydełko, pod choinkę dostałam pomarańczowe z goździkami. :-)
OdpowiedzUsuńAle pięknie wyglądają! Mi to już wystarczy ;p
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie z okazji drugich urodzin bloga www.weemini.pl
Do wygrania dwa duże zestawy kosmetyków!
http://weemini.blogspot.com/2016/01/rozdanie-drugie-urodziny-bloga.html
Ja jakoś też nie przepadam za mydłami w kostce :) jednak te nie-drogeryjne często są dużo fajniejsze! Miałam już np. okazję spróbować mydełka ze Stenders oraz przywiezionego prosto z Grecji, oliwkowego :) Bardzo miło je wspominam!
OdpowiedzUsuńMydełko Stenders miałam z JoyBoxa, ale podarowałam go cioci :)
UsuńTakie mydełka są genialne, sama dobroć dla naszej skóry :)
OdpowiedzUsuńLubię takie naturalne mydełka :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj cudne mydła z Pszczelej Dolinki :)
OdpowiedzUsuńNagietek od dawna stosowany był w pielęgnacji skóry, dlatego spodziewam się fajnych efektów podczas stosowania tego mydełka. Mydełko w kostce to podstawa!
OdpowiedzUsuńJa też długo nie mogłam się przekonać do mydeł w kostce. Jeśli chodzi o oczyszczanie twarzy to zawsze ograniczałam się do płynów miceralnych, ewentualnie jakiś żel. Ale tam jest chemia a ja mam cerę trądzikową :( I teraz zainwestowalam w naturalne kosmetyki. Co jak co, ale nikt mi nie powie, ze nasza skóra dobrze przyswaja chemie. Na lavea.pl znalazlam np mydło organiczne z weglem aktywnym i zauważyłam poprawe na cerze. Nie jest taka przetluszczona i rzadziej wyskakuja niespodzianki :D
OdpowiedzUsuń