Victoria's Secret Juiced Flavored Gloss - Kiwiberry
O ile dobrze kojarzę to w Polsce są tylko dwa salony Victoria's Secret i znajdują się one w Warszawie. Oferują jedynie produkty kosmetyczne oraz akcesoria. Niestety bielizna, którą na pokazach prezentują słynne aniołki jest niedostępna stacjonarnie. Spotkałam się ze stroną, która pośredniczy w zamówieniach na amerykańskim sklepie internetowym Victoria's Secret, ale to nie to samo co móc coś zobaczyć i przymierzyć na żywo. Myślę, że w Polsce fenomen marki potęguje fakt, że jest tak trudno dostępna. Wczytując się w historię marki, znalazłam zabawną informację. Roy Raymond chciał kupić swojej żonie bieliznę, jednak czuł się bardzo niekomfortowo w sklepie z damską bielizną - jak intruz podkreślił w którymś wywiadzie. Postanowił więc założyć własny sklep :) Roy firmę sprzedał, a swój największy rozgłos marka zyskała dzięki pokazom mody - do dzisiaj przyciągają tłumy. Wszyscy chcą zobaczyć nową kolekcję bielizny na idealnych (a jednak kontrowersyjnych) kształtach sławnych modelek.
Dostałam na Święta od koleżanki, która mieszka w Stanach prezent - bieliznę oraz błyszczyk właśnie z Victoria's Secret. Jeszcze raz chciałabym Ci bardzo podziękować! :* Z racji tego, że blog jest o tematyce beauty, to zajmiemy się recenzją błyszczyka. Przyznam jednak, że bielizna jest nieziemska i można się w niej poczuć jak modelka ;) A do tego jest tak uroczo zapakowana, wszystko to składa się na to, że można się właśnie poczuć wyjątkowo.
Na co dzień nie maluję się błyszczykami, mam długie włosy i zawsze przylepiają mi się do ust, gdy te są pomalowane czymś klejącym. Najlepiej sprawdzają się u mnie pomadki matowe. Nie zmienia to faktu, że lekki błysk na ustach wygląda ładnie. Dlatego, gdy otworzyłam tubkę, byłam ciekawa jaką konsystencję będzie miał błyszczyk.
Zacznijmy więc po kolei:
Opakowanie: zgrabne, małe, lubię przeźroczyste opakowania, bo przynajmniej widzę ile produktu jest w środku i jakiego jest koloru błyszczyk.
Zapach: słodki, cukierkowy, przyjemny. Dla mnie bardziej jagodowy niż kiwi :)
Konsystencja: zwarta i gęsta jak na błyszczyk.
Trwałość: łatwo się rozprowadza na ustach, jest lekko klejący, ale trwały. Zawiera połyskujące drobinki, ale są malutkie i ładnie się mienią.
Jestem zadowolona z efektu. Bardzo się cieszę, że mogłam go wypróbować :) Już zagrzał miejsce w mojej kosmetyczce.
Macie swoich ulubieńców z VS? :)
Fajny nabłyszczacz -lubię takie :)
OdpowiedzUsuńZ Victoria's Secret miałam mgiełki tylko.
Ja uwielbiam nowy zapach forever sexy <3
OdpowiedzUsuńwyglada bardzo ladnie :)
OdpowiedzUsuńJej jaki śliczny efekt! Delikatny i zmysłowy.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na mój nowy post ze stylizacją codzienną:
MÓJ BLOG
bardzo ładny błyszczyk, no i ma urocze opakowanie :-)
OdpowiedzUsuńale śliczny błyszczyk! mieli się cudnie :) ja od dawna mam ochotę na jakąś mgiełkę do ciała VS i z tym roku jest plan zakupić (na allegro) tyle że nie wiem na którą się zdecydować :D
OdpowiedzUsuńbardzo fajny :D jeszcze nic nie miałam z VS :(
OdpowiedzUsuńkompletnie nie dla mnie, nie lubię błyszczyków ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda ten błyszczyk, ciekawa jestem zapachu
OdpowiedzUsuńKiedyś dawno temu sięgałam tylko po takie tubki, od niedawna znowu do nich wróciłam :) VS ślicznie wygląda na Twoich ustach :)
OdpowiedzUsuńSama nie stosuje błyszczyków, ale ten jest bardzo fajny. :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mgiełki do ciała z VS i gorraco polecam.
OdpowiedzUsuńDelikatny, ale bardzo ładny efekt :) Co do bielizny, mają przepiękne zestawy :)
OdpowiedzUsuńNie lubię błyszczyków, ale ten daje ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńPewnie by mi przypadł do gustu, lubię takie :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za błyszczykami :)
OdpowiedzUsuńA ja bym chętniej niż błyszczyk zobaczyła zdjęcie bielizny :D
OdpowiedzUsuńmilam kilka blyszczykow od VS ale jakos nie zabradzo je lubie
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kosmetyków VS :P
OdpowiedzUsuń