Denko styczeń 2016



W zeszłym miesiącu udało mi się zużyć trochę próbek z czego się cieszę. Nie zużyłam wielu produktów, ale i tak jestem zadowolona, że kilka opakowań sięgnęło dna :) Nie przedłużając, zapraszam na post denkowy, gdzie podsumuję jak dany kosmetyk się u mnie sprawdził.



Na początek próbki:
Ananasowa maseczka do twarzy od Organique była extra! Piękny zapach dojrzałych owoców a skóra po niej była świetnie nawilżona. Chętnie w przyszłości nabędę całe opakowanie!

Pasek do wybielania zębów marki Crest dostałam do wypróbowania od swojej koleżanki i powiem Wam, że bardzo fajna rzecz! Jest w to żel nałożony na folię, którą przykleja się do zębów. Chętnie wezmę i zaopatrzę się w całe opakowanie, jeśli je gdzieś znajdę :)

Kremy Norel bardzo mi przypadły do gustu a raczej do skóry ;) Chętnie zaopatrzę się w pełnowymiarowy produkt kremu z kwasami. Tylko nie mogę nigdzie zlokalizować produktów Norel stacjonarnie w Krakowie. 

Z podkładów i kremów BB to wiadomo Skin79 bardzo dobre krycie. Miło zaskoczył mnie podkład z Ireny Eris, ładnie wtopił się w skórę.


Zmywacz do paznokci Isana. Niby nie zawierał acetonu a śmierdział strasznie. Poza tym zmywał paznokcie przyzwoicie i jego cena jest niska. Jeżeli nie znajdę nic lepszego to się znowu w niego zaopatrzę.

Maskara PUPA. Była w porządku, rzęsy pokrywała można powiedzieć włókienkami. Widać to było szczególnie przy demakijażu. Nie rozmazywała się w ciągu dnia. Czy do niej wrócę? Jest sporo innych maskar, które chce wypróbować, więc na razie nie.

Puder z Sephory z pędzlem. Stał i stał i w końcu wyrzucam. Sama dostałam go, więc nie wydałam na niego pieniędzy, dlatego łatwo mi się go pozbyć ;) Miał rozświetlające drobinki, które mnie irytowały. Do tego aplikowało się go przez pędzel i równie było, czasem wyleciało trochę a czasem wszystko było w pudrze.


Mydło Barwa Naturalna nie zrobiło na mnie dobrego wrażenia. Konsystencja mydła była hmmm glutowata, ciężko było dozować, ponieważ pompka się zacinała. W każdym razie cieszyłam się, że w końcu dobiło dna i nie planuję powrotu odkąd poznałam mydła Yope.

Balea Paradise Beach to śmiesznie tani żel pod prysznic o bardzo przyjemnym zapachu. Mimo tego, że skład nie zachwyca to u mnie nie wywołał żadnej reakcji alergicznej. Jak będę w Drogerii DM to pewnie zaopatrzę się w jakiś ciekawy zapach żeli Balea

Mydło Słodka Karotka od Sztuka Mydła. O nim pisałam już TU


Serum Radical dostałam od Interendo. Jest to dość małe opakowanie, żebym stwierdziła efekt na moich włosach. Na pewno mi nie zaszkodziło ;) Seria Radical ma bardzo ziołowy zapach, konsystencja jest bardzo rzadka. 

Szampon Dove pure care Dry Oil. Pierwszy raz miałam tą wersję szamponu Dove. Włosy po niem są w moim przypadku gładki i błyszczące. Moje włosy lubią się  z szamponami Dove, więc pewnie nie jest to moje ostanie opakowanie.
Copyright © 2014 Not Too Serious Blog , Blogger
Icons made by Freepik from www.flaticon.com is licensed by CC 3.0 BY