Wishlista czyli kosmetyczne plany na 2017 rok
Nowy rok, nowe kosmetyczne plany. Lubię robić takie listy dla samej siebie, nie trzymam się jej sztywno, ale daje mi ona zarys tego co chcę wypróbować (czasem nawet kupić ponownie). W ogromie dostępnych produktów można się zatracić. Gdy słyszy się hasło promocja, wyprzedaż, okazja - często można stracić głowę. Taka lista pomaga w takich sytuacjach ;)
Wszystkie zdjęcia są podlinkowane do miejsc z których pobrałam grafikę.
W pielęgnacji króluje Norel, na liście znalazły się produkty, których od nich nie używałam. Jedynie krem pod oczy witaminowy zachęcił mnie do siebie próbką, którą otrzymałam do ostatnich zakupów.
Z Resibo chciałabym wypróbować krem pod oczy i serum. Mokosh to glinka, hydrolat i olej jojoba, który miałam w mini wersji. Miniatura kremu pod oczy i serum z Kiehl's zachęciła mnie mocno do posiadania pełnej wersji produktów. Póki co stopuje mnie ich cena, ale może się na nie skusze.
KOLORÓWKA
Kolorówka to spory mix :) Z Pomadek chciałabym wypróbować te naturalne z Lavera. Nadal kusi mnie pomadka z MAC, tylko nie mogę się zdecydować na kolor, chciałabym taki, by móc nosić ją jak najczęściej. Może w tym roku w końcu któryś wybiorę. Limitka z Kobo też wygląda ładnie, a ostatnio zobaczyłam matową serię pomadek z KIKO, które mają piękne kolory i jak na złość jej nie przeceniają ;) Korektory pod oczy to Lavera, niedostępny w Polsce Maybelline i full cover z MUFE.
Z cieni chciałabym wypróbować te z TheBalm - szczególnie matowa paletka Meet Matt(e) Trimony, która podobno ma świetną pigmentację. Polubiłam się bardzo z bronzerem z Kobo i chętnie poznam inne ich produkty np. pudry. Jeżeli jesteśmy przy pudrach, to tyle dobrego słyszałam o Ben Nye, że musiał się tu znaleźć. Polubiłam się z minerałami i po zużyciu próbki z Lily Lolo chcę pełne opakowanie. Do brwi chciałabym wypróbować precyzyjną kredkę z Golden Rose.
Z przyrządów kosmetycznych chętnie poznałabym się z gąbeczkami, a po pierwszym pędzlu mBrush, chcę kolejne - szczególnie te do blendowania cieni na powiece.
PERFUMY
Trochę sporo w tej kategorii, ale...Armani Code i Estee Lauder już mi się kończą, dosłownie kilka kropel na dnie mi zostało. Nie umiem się z nimi rozstać, bo bardzo je lubię. A pozostałe Armani Si, Angel i Alien Thierry'ego Muglera, Ange ou Demon Givenchy czy Hypnose Lancome mam już od jakiegoś czasu wypróbowane dzięki próbką i to całkiem sporym. Nie umiem się zdecydować na jeden, dlatego są tu wymienione wszystkie :)
INNE
Dodatkowo załączyłam tu kąpielowe umilacze, których u mnie nigdy dość. Bardzo lubię różnorakie kule do kąpieli i chętnie poznam nowe wersje - te pachnące, barwiące wodę i pianotwory :) Co do pachnących świeczek, to pięknie wyglądają duże słoje z Yankee Candle. Niestety są strasznie drogie,. Gdybym miała się na nie skusić, wybrałabym Pink Sand lub Lake Sunset. Tańszą alternatywą są woski i w tym roku chciałabym poznać się z tymi trzema.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje bardzo za każdy pozostawiony komentarz :)