10 marca w Krakowie zawitała wiosna. To była piękna sobota, słońce świeciło od rana a termometry oszalały, pokazując ponad 15 stopni! Rzucając zimową kurtkę w kąt, chwytając wiosenny płaszcz pobiegłam na ulicę Długą, gdzie o 11 miały rozpocząć się targi kosmetyków naturalnych.
Skład Długa to miejsce bardzo industrialne, ogromna pofabryczna przestrzeń, która mieści się między Rynkiem a Nowym Kleparzem. Aktualnie znajduje się tam showroom mebli drewnianych, można tam również wynająć lokal lub sale konferencyjne, a pewnie niedługo pojawią się tam także knajpki.
Po przybyciu na miejscu, ku mojemu zaskoczeniu przed wejściem na targi tłoczyło się sporo osób. Po przekroczeniu progu nie dało się praktycznie poruszać, tłum był ogromny. Zapewne większość skusiła zniżka rozdawana do pobliskiej Drogerii Pigment, ilość była ograniczona i z tego co pamiętam było to 500 kart rabatowych.
Tłum w środku był tak duży, że momentami w zaułkach ludzie się zakleszczyli. W pewnym momencie nie wiedziałam czy podążam do przodu, do tyłu czy stoję w miejscu ;) Do większości stoisk były ogromne kolejki, sporo wystawców dopiero wypakowywało swój towar. Samo miejsce było dość ciemne i wykonanie zdjęć było nie lada wyzwaniem, pomijając fakt, że trudno było mi się w ogóle poruszać. Znajomi na targi wybrali się po południu i mówili, że było już znaczenie luźniej. Udało mi się zrobić relację na Instagramie. Wcześniej zapytałam w ankiecie na Instastory czy lepiej zrobić fotorelację na blogu czy relację na żywo na IG - przeważyła relacja na żywo. Jeżeli jej jeszcze nie widzieliście, jest zapisana na moim Instagramie :)
Co mogę powiedzieć o samych targach.
Bardzo się cieszę, że to kolejna edycja targów i mam nadzieję, że tego typu event na stałe wpisze się w krakowski kalendarz wydarzeń. To świetna okazja na zapoznanie się z małymi, lokalnymi producentami kosmetyków, którzy doskonale znają się na tym co robią. Często to oni stoją po drugiej stronie stoiska, więc można zadać pytanie, porozmawiać i dowiedzieć się, który produkt byłby dla nas najlepszy. W większości przypadków każdy kosmetyk ma swój tester, który możemy otworzyć, powąchać, zapoznać się z nim. Jeżeli nawet w danym momencie nie chcemy lub nie możemy sobie pozwolić na zakup danego kosmetyku, możemy zabrać wizytówkę ze stoiska i kupić on-line. Często dane marki dostępne są tylko na stronie producenta, więc nie znając nazwy trudno będzie nam ją wyszukać. Jeżeli chodzi o tłok, który towarzyszył targom to świadczy to tylko o sporym zainteresowaniu tematyką kosmetyków naturalnych. A Ci co narzekali, pewnie nigdy nie organizowali sami żadnego wydarzenia ;) Musicie przyznać, że targi odbyły się w samym centrum Krakowa i do tego wejście było bezpłatne. Osobiście nie mogę się doczekać kolejnej edycji i trzymam kciuki za Organizatora by udało się rozszerzyć wydarzenie!
Poniższe zdjęcia nie są moje, a autorzy zostali podpisani. Resztę zdjęć z wydarzenia możecie przeglądnąć na profilu facebook.com/ekotyki
Moje zakupy podczas targów są skromne, zakupy ostatecznie zrobiłam tylko na stoisku Ministerstwa Dobrego Mydła. Na liście miałam olej z nasion malin oraz olej z pestek śliwki. Poza programowo dokupiłam mydło hibiskusowe. Oczywiście wiele produktów kusiło, w końcu tyle nowości pod jednym dachem. Mam jednak sporo zapasów, które chciałabym zużyć w pierwszej kolejności. Dzięki targom mam zrobiony rekonesans marek i ich produktów i wpisałam je już na swoją wish listę :)
Marka Veoli Botanica bardzo dobrze przygotowała się do targów, bowiem zaopatrzyli się w próbki swoich produktów. Świetna sprawa - można wypróbować na spokojnie w domowym zaciszu produkty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje bardzo za każdy pozostawiony komentarz :)